Rosja zaatakowała Ukrainę w nocy: są zabici i dziesiątki rannych
W nocy z 6 na 7 maja Rosja przeprowadziła zmasowany atak dronami i rakietami na Ukrainę. Kilka regionów zostało zaatakowanych jednocześnie. Są ofiary śmiertelne, w tym dzieci.

Zdjęcie: facebook.com/zelenskyy.official
Minionej nocy Rosja przeprowadziła zmasowany atak na terytorium Ukrainy, wystrzeliwując 142 drony i 4 rakiety balistyczne. Poinformował o tym prezydent Wołodymyr Zełenski.
Ponad połowa dronów to tzw. "Shahedy". Stolica została zaatakowana dwukrotnie — najpierw rakietami, rano dronami. W Kijowie rannych zostało siedem osób, w tym czworo dzieci. Kobieta i jej syn zginęli.
Jednocześnie ostrzelano obwody zaporoski, doniecki i żytomierski, a także chersoński i dniepropietrowski. W obwodzie sumskim, w miejscowości Wełyka Czerneczzyna, po ataku rakietowym Rosjanie zrzucali bomby lotnicze — w trakcie pracy ratowników.
Zełenski podkreślił, że tylko zaostrzenie sankcji i presja na Rosję mogą otworzyć drogę do pokoju. Podziękował krajom partnerskim za wsparcie i dostawy systemów obrony powietrznej.
Wcześniej informowano, że w Bortniczach i Boryspolu eksplodowały niewybuchy zrzucane przez drony. Na miejscu pracowali ratownicy, a mieszkańców proszono o zachowanie ostrożności.
Ustalono także, że w wyniku ataku dronów-kamikadze na Żytomierszczyźnie uszkodzona została infrastruktura cywilna, ranni zostali policjanci, a jeden cywil trafił do szpitala.