Blokada na granicy Ukrainy i Polski: Kolejki ciężarówek rosną
Tysiące ciężarówek utknęły na granicy Ukrainy z Polską z powodu blokady polskich przewoźników. Protesty spowodowały znaczne opóźnienia w dostawie ładunków, w tym sprzętu wojskowego

Na granicy między Ukrainą a Polską pojawiły się znaczne opóźnienia w ruchu transportu ciężarowego.
Andriej Demczenko, przedstawiciel Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, podczas telethonu poinformował, że przyczyną tego jest blokada zainicjowana przez polskich przewoźników.
Według jego słów, na trzech kluczowych kierunkach – "Rawa Ruska - Grebne", "Krakowiec - Korczowa", i "Szeheńi - Medyka" – obserwuje się znaczne kolejki ciężarówek, liczące około 2150 pojazdów.
Demczenko zauważył, że największe skupisko ciężarówek zaobserwowano przy "Szeheńi - Medyka". Chociaż ruch w tych kierunkach nie zatrzymał się całkowicie, jego intensywność znacznie zmalała w porównaniu z okresem przed rozpoczęciem blokady w październiku i listopadzie.
W tym samym czasie, rzecznik podkreślił, że po zniesieniu blokady na kierunku "Jahodyn - Dorohusk" 11 grudnia, tam obserwuje się wzrost ruchu transportowego.
W ciągu ostatniej doby przez ten punkt przeszło około półtora tysiąca ciężarówek w obu kierunkach, większość z nich kierowała się w stronę Ukrainy.
Z powodu blokady opóźniają się ważne ładunki, w tym sprzęt i wyposażenie medyczne, niezbędne dla ukraińskiej armii i cywilów.
To obejmuje opóźnienie dostaw dronów, pickupów do transportu amunicji i ewakuacji rannych, a także opasek uciskowych (dżgutów) do udzielania pierwszej pomocy.
Według informacji ukraińskich organizacji charytatywnych, blokada prowadzi również do opóźnienia dostaw sprzętu wojskowego, co może mieć poważne konsekwencje na polu bitwy.
Na przykład, opóźnienie dostaw dronów może dać rosyjskiej armii tymczasową przewagę.
Oficjalne przyczyny blokady
Polski kierowcy ciężarówek wyrażają zaniepokojenie z powodu utraty pracy i dochodu z powodu tymczasowego złagodzenia przez Unię Europejską przepisów transportowych po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
To pozwoliło ukraińskim przewoźnikom oferować niższe ceny za transport towarów po całej UE.
Przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, ukraińskim przewoźnikom potrzebne były oddzielne zezwolenia na wjazd do każdego kraju Unii Europejskiej, co stwarzało pewne trudności.
Na przykład, w 2021 roku Polska wydała mniej zezwoleń, niż było potrzebne, co utrudniało przewozy towarowe, pomimo działania portów lotniczych i morskich.
Z początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, UE wprowadziła dla Ukrainy "bezwiz transportowy" na rok, który później został przedłużony.
To oznaczało anulowanie zezwoleń dla ukraińskich przewoźników, co było skierowane na wsparcie ukraińskiego biznesu i ułatwienie dostępu do europejskich portów.
Jednakże, dziś polscy przewoźnicy występują z żądaniem anulowania "bezwizu transportowego".
Domagają się również specjalnych warunków dla transportu z polskimi numerami, w tym bez kolejki i bez rejestracji w aplikacji "Echerha", a także oddzielnych kolejek dla pustych ciężarówek.
Jednak większość tych żądań nie należy do kompetencji ukraińskiego lub polskiego rządu, a część z nich jest nawet nielegalna.
Decyzja o powrocie lub anulowaniu systemu zezwoleń dla przewoźników leży w kompetencji Komisji Europejskiej, ponieważ to właśnie ona wprowadziła "bezwiz transportowy".
Przepuszczenie bez kolejki transportu na polskich numerach uważane jest za niesprawiedliwe, ponieważ tworzy to dyskryminację ze względu na narodowość i może wywołać problemy z innymi krajami.
Blokada polsko-ukraińskiej granicy jest wynikiem protestów polskich przewoźników, niezadowolonych z obecnych warunków. Głównym punktem ich protestu jest żądanie anulowania "bezwizu transportowego" i powrotu do systemu oddzielnych zezwoleń na wjazd do krajów UE