Polskie Siły Powietrzne podniosły lotnictwo w odpowiedzi na nocny atak rakietowy Rosji na Ukrainę
W odpowiedzi na nocne ataki rakietowe Rosji na Ukrainę, polskie Siły Powietrzne przeprowadziły nocne patrolowanie, zapewniając bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej Polski
Z powodu ataków rakietowych Rosji na Ukrainę 27 kwietnia, polskie siły powietrzne zostały zmobilizowane do patrolowania południowo-wschodniej części kraju.
Według informacji z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych Polski, aktywacja lotnictwa była konieczna w związku z atakami rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu na obiekty na terytorium Ukrainy.
Wojskowi podkreślili, że podjęto wszystkie środki w celu zagwarantowania bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Polski. Patrolowanie trwało do siódmej rano, co mogło spowodować zwiększenie poziomu hałasu w regionie patrolowania samolotów.
Nocą Rosja przeprowadziła ataki rakietowe na Ukrainę, używając pocisków manewrujących i aerobalistycznych.
O 3:50 ogłoszono alarm powietrzny po starcie bombowca Tu-95MS z lotniska "Oleń". Do 06:01 alarm na Ukrainie został odwołany.
Później dowiedziano się o połączonym ataku rakietowym przeciwnika, w trakcie którego użyto 34 rakiet różnych typów, z których 21 zostało skutecznie przechwyconych i zniszczonych przez ukraińskie siły obrony powietrznej.
Ataki zostały przeprowadzone na miasta Dniepr i Lwów. Rakiety "Kindżał" i pociski manewrujące zostały wystrzelone z różnych lokalizacji, w tym z południa i północy, a także z pokładów bombowców Tu-95MS i myśliwców MiG-31. Ataki rozpoczęły się przed północą i trwały do wczesnych godzin porannych.
Początkowo rakiety przeszły przez centralne regiony Ukrainy, a następnie skierowały się na zachód. Pierwsza fala rakiet, wystrzelona z bombowców Tu-95MS, przeszła nietypową trasę przez obwód kijowski do Żytomierza i dalej na południe.
Pojedyncze rakiety weszły na Ukrainę od wschodu, atakując Dniepr, Pawłohrad i Krzywy Róg, w tym z kierunku okupowanego Krymu.
Kolejna grupa rakiet weszła przez obwód sumski i kierowała się na zachód w stronę Lwowa, o czym poinformował szef regionu Maksym Kozycki.
Według informacji lokalnych władz i Sił Powietrznych Ukrainy, ostatnia fala ataków miała miejsce około szóstej rano, gdy rakiety dotarły do Lwowa. W wyniku ataku na rejon stryjski słychać było eksplozje.
Także około północy Rosja zaatakowała Charków rakietami balistycznymi, jedna z nich spadła obok placówki medycznej, uszkadzając okna, ale według wstępnych informacji bez ofiar.
Wcześniej Prezydent Polski Andrzej Duda potwierdził, że Polska jest gotowa umieścić na swoim terytorium broń jądrową w odpowiedzi na agresywne zagrożenia ze strony Rosji.