Rozległy pożar pochłonął dziesiątki żyć turystów w Turcji: aresztowania i oświadczenie Erdoğana
Władze Turcji zatrzymały dziewięć osób, w tym właściciela hotelu, po pożarze w kompleksie narciarskim, który spowodował śmierć 76 osób i rany u kolejnych 51.

Zdjęcie: pixabay.com
W Turcji zatrzymano dziewięć osób, w tym właściciela hotelu Grand Kartal, gdzie miał miejsce niszczycielski pożar, który pochłonął życie 76 osób i pozostawił 51 rannych, poinformował South China Morning Post.
Pożar wybuchł w ośrodku narciarskim Kartalkaya, położonym w górach Bolu, i wywołał szeroki rezonans zarówno w kraju, jak i za granicą.
Minister Spraw Wewnętrznych Turcji, Ali Yerlikaya, poinformował, że ciała 45 ofiar zostały przekazane ich rodzinom. Pozostałe ofiary są identyfikowane przy pomocy analizy DNA w instytucie medycyny sądowej.
Pożar wybuchł w szczycie zimowego sezonu turystycznego, kiedy hotel był wypełniony gośćmi, głównie rodzinami ze Stambułu i Ankary. Gaszenie ognia trwało około 10 godzin ze względu na trudne położenie budynku na stromym zboczu.
Świadkowie twierdzili, że w momencie pożaru nie zadziałały alarmy i systemy ostrzegawcze. Goście musieli szukać wyjścia w całkowitej ciemności, dusząc się dymem.
Związek Tureckich Inżynierów i Architektów już wydał oświadczenie, obwiniając administrację hotelu o rażące ignorowanie przepisów przeciwpożarowych.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan ogłosił w środę, 22 stycznia, żałobę narodową i obiecał pociągnąć winnych do odpowiedzialności. Śledztwo zostało powierzone sześciu wyznaczonym prokuratorom.
Kondolencje Turcji złożyli światowi przywódcy, w tym przewodnicząca Unii Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz premier Grecji Kyriakos Mitsotakis. Władze zamierzają zaostrzyć kontrolę nad przestrzeganiem norm przeciwpożarowych w branży hotelarskiej.
Wcześniej informowano, że pożar Sunset Fire w Hollywood Hills doprowadził do ewakuacji mieszkańców, zamknięcia obiektów turystycznych i zagroził kultowym atrakcjom Los Angeles.
Również wiadomo, że na granicy Nowego Jorku i New Jersey wybuchł rozległy pożar lasów, obejmujący ponad 5000 akrów i zmuszający do ewakuacji ponad 160 domów w hrabstwie Orange, gdzie strażacy nadal walczą z ogniem.